Przejdź do głównych treściPrzejdź do głównego menu
piątek, 13 czerwca 2025 16:01
Reklama

Stal lepsza od grudziądzkich Gołębi

Gezet Stal Gorzów wygrała z Bayersystem GKM-em Grudziądz 50:40. Fantastyczne zawody odjechał Oskar Paluch, który zdobył aż 13 punktów.
Stal lepsza od grudziądzkich Gołębi

Pojedynek Gezet Stali Gorzów z Bayersystem GKM-em Grudziądz był dla obu drużyn pierwszym meczem rundy rewanżowej w sezonie 2025. Od tego momentu stawka wszystkich spotkań stawała się nieco wyższa, gdyż w grę weszła kwestia walki o punkt bonusowy. W przypadku meczu gorzowsko-grudziądzkiego owe dodatkowe oczko wydawało się być już przyznane przed zawodami, ponieważ w pierwszym starciu obu zespołów GKM wygrał różnicą aż 26. punktów. Tegoroczna sytuacja Stali jest jednak zła i dlatego żółto-niebiescy musieli szybko zapomnieć o meczu sprzed tygodnia oraz zabrać się do ligowego wygrywania.

Zobacz też:

Niedzielne ściganie rozpoczęło się od upadku na pierwszym łuku premierowego biegu. Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów cała stawka gonitwy była bardzo blisko siebie, co spowodowało nieprzyjemny upadek Oskara Fajfera, a kontrolowany uślizg zanotował Wadim Tarasienko. W powtórce wyścigu o wszystkim zadecydował pierwszy łuk, z którego najlepiej wyskoczył Martin Vaculik. Tuż za plecami Słowaka dojechała para grudziądzka, co zaowocowało biegowym remisem. Pojedynek juniorski padł łupem Oskara Palucha, a z bardzo dobrej strony pokazał się Oskar Chatłas, który zdołał zdobyć jeden punkt kosztem Kacpra Łobodzińskiego. Trzeci wyścig naznaczony został pierwszą mijanką na trasie. W tym wyścigu świetnie spod taśmy wyszedł gorzowski duet w postaciach Andersa Thomsena i Andrzeja Lebiediewa. W trakcie trwania wyścigu drugi z wymienionych został jednak wyprzedzony przez Michaela Jepsena Jensena, który minął Łotysza przy samym krawężniku. W ostatnim biegu pierwszej serii drugą trójkę w meczu zdobył Paluch, który mimo zaciekłym ataków dwóch gości poradził sobie z rywalami.

Zobacz też:

W drugą serię zawodów Stalowcy weszli z mocnym przytupem, gdyż para Fajfer - Lebiediew przywiozła podwójne zwycięstwo do mety i wyprowadziła gospodarzy już na ośmiopunktowe prowadzenie. Parę chwil później oszołomieni grudziądzanie otrzymali kolejny mocny cios. Tym razem pięć punktów zdobyła para złożona z Palucha i Thomsena, a GKM wydawał się być całkowicie pogubiony na gorzowskim torze i zupełnie nie przypominał drużyny sprzed tygodnia. Bardzo dobrą serię gorzowian zakończył w pojedynkę Jepsen Jensen, który poradził sobie na dystansie siódmej gonitwy zarówno z Vaculikiem i Paluchem. To zwycięstwo Duńczyka było pierwszą zapisaną ,,trójką" przez zawodnika gości w niedzielnym meczu. Na półmetku zawodów Stal prowadziła z GKM-em 27:15
Drugie równanie toru przyniosło przebudzenie gości. W ósmej gonitwie meczu grudziądzki duet złożony z Tarasienki i Jakuba Miśkowiaka poradziła sobie bez problemu z Thomsenem, który szukał prędkości, ale momentami nie łapał się nawet na szprycę. W dziewiątym biegu zebrana publiczność obejrzała bardzo dobre ściganie, a główną rolę odegrał w tym Vaculik. Kapitan Stali źle rozegrał pierwszy łuk i momentalnie znalazł się za plecami gości. Następnie przez cały dystans wyścigu trzymał się w bliskim kontakcie z rywalami, ale ostatecznie udało mu się minąć tylko Tarasienkę, a bieg wygrał Max Fricke. Trzecią serię zakończyła w dobrym stylu Stal, ponieważ odwróciła zły trend, a Lebiediew przywiózł za swoimi plecami szalejącego Jepsena Jensena. Na pięć wyścigów przed końcem meczu gorzowianie prowadzili 34:26

Zobacz też:

Decydująca faza spotkania rozpoczęła się od biegowego remisu. Atomowym startem popisał się Vaculik, a jedyna rozgrywka toczyła się o przydział jednego punktu. O trzecią pozycję na dystansie dwóch okrążeń rywalizował Fricke oraz Lebiediew. Zawodnik Stali zdołał na chwilę wyprzedzić żużlowca z Australii, jednak Fricke błyskawicznie odpowiedział na to skuteczną kontrą. Podziałem łupów zakończył się także 12. wyścig dnia, kiedy to niełapalny okazał się być Jepsen Jensen. W ostatnim biegu zasadniczej części meczu zespół z Grudziądza wystawił swoją najlepszą parę i to przyniosło oczekiwany skutek. Duet GKM-u postawił na czele stawki ścianę nie do przejścia dla Thomsena i dzięki temu Gołębie przywiozły podwójne zwycięstwo do mety. Przed gonitwami nominowanymi prowadzenie gorzowian stopniało do zaledwie czterech oczek

Losy meczu rozstrzygnęły się już w 14. biegu. Wówczas fantastycznie spod taśmy wystartowali Fajfer z Lebiediewem i spokojnie przywieźli pięć punktów do mety. W ostatnim wyścigu gorzowsko-grudziądzkiego pojedynku Stalowcy przystemplowali jeszcze zwycięstwo wynikiem 4:2 i ostatecznie wygrali niedzielny mecz 50:40.
 

Wyniki:
 

Gezet Stal Gorzów - 50
 

9. Martin Vaculik - 12 (3,1,2,3,3)

10. Mikołaj Krok - 0 (-,-,0,0)

11. Oskar Fajfer - 7+2 (0,3,1,1*,2*)

12. Andrzej Lebiediew - 9+1 (1,2*,3,0,3)

13. Anders Thomsen - 8+1 (3,2*,1,1,1)

14. Oskar Chatłas - 1 (1,0,0)

15. Oskar Paluch - 13 (3,3,3,2,2)

16. Adam Bednar - NS
 

Bayersystem GKM Grudziądz - 40
 

1. Max Fricke - 6+2 (1*,1,3,1*,0)

2. Jaimon Lidsey - 0 (0,0,-,-)

3. Wadim Tarasienko - 10 (2,1,3,1,3,0)

4. Jakub Miśkowiak - 7+1 (2,0,2*,2,1)

5. Michael Jepsen Jensen - 14+1 (2,3,2,3,2*,2)

6. Kevin Małkiewicz - 3+1 (2,1*,d,-)

7. Kacper Łobodziński - 0 (0,-,0)

8. Jan Przanowski - 0 (0)
 

Bieg po biegu: 

1. Vaculik, Tarasienko, Fricke, Fajfer 3:3 (3:3)
2. Paluch, Małkiewicz, Chatłas, Łobodziński 4:2 (7:5)
3. Thomsen, Jepsen Jensen, Lebiediew, Lidsey 4:2 (11:7)
4. Paluch, Miśkowiak, Małkiewicz, Chatłas 3:3 (14:10)
5. Fajfer, Lebiediew, Tarasienko, Miśkowiak 5:1 (19:11)
6. Paluch, Thomsen, Fricke, Lidsey 5:1 (24:12)
7. Jepsen Jensen, Paluch, Vaculik, Małkiewicz 3:3 (27:15)
8. Tarasienko, Miśkowiak, Thomsen, Chatłas 1:5 (28:20)
9. Fricke, Vaculik, Tarasienko, Krok 2:4 (30:24)
10. Lebiediew, Jepsen Jensen, Fajfer, Przanowski 4:2 (34:26)
11. Vaculik, Miśkowiak, Fricke, Lebiediew 3:3 (37:29)
12. Jepsen Jensen, Paluch, Fajfer, Łobodziński 3:3 (40:32)
13. Tarasienko, Jepsen Jensen, Thomsen, Krok 1:5 (41:37)
14. Lebiediew, Fajfer, Miśkowiak, Fricke 5:1 (46:38)
15. Vaculik, Jepsen Jensen, Thomsen, Tarasienko 4:2 (50:40)

Dziękujemy, że jesteś z nami! 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
OSZAR »